JAK POMÓC DZIECKU WYBRAĆ JEGO PRZYSZŁY ZAWÓD
Moja nastoletnia córka wyjaśniła mi, co znajduje się na ilustracji na zdjęciu powyżej: „Mamo, to jest blok, wszystkie światła są pogaszone. Pali się tylko jedno, tam mieszka człowiek, który nie śpi, tylko się uczy, bo chce zostać lekarzem”. Z kolei Konfucjusz podzielił się ze mną taką myślą: „Wybierz zajęcie, które kochasz, a nie będziesz musiał pracować nawet przez jeden dzień”.
Westchnęłam tylko, bo większość z nas wykonuje zawody, które nie są naszymi „wyborami marzeń”. Tak się po prostu złożyło, że studiowaliśmy ekonomię, a potem trafiliśmy na tę robotę i tak to już jakoś idzie dwudziesty trzeci rok… I nagle mamy dziecię w trzeciej lub czwartej klasie liceum. „ A ty dziecko, co chcesz robić w życiu?”, pytamy, a odpowiedź, jaką otrzymamy zależy od typu dziecka, jakie przydzielił nam los 🙂
Bo są takie dzieci, które od zawsze wiedziały, że „chcą zostać prawnikami i koniec”. Lub wybitnie uzdolnione w jednej dziedzinie (pójdą studiować chemię, nic innego nie wchodzi w grę). Ale najwięcej jest takich, które nie wiedzą, co miałyby w życiu robić (wszak świat daje im dziś nieskończone możliwości). Rzucają się więc z jednego pomysłu na drugi (wczoraj medycyna, dzisiaj architektura), a bezradny rodzic przygląda się temu z rosnącym niepokojem, bo zegar tyka, bo chciałby dla swej latorośli jak najlepiej. I wtedy wkracza domowe doradztwo zawodowe.
DOMOWE DORADZTWO ZAWODOWE
Zacznijmy od tego, że polskie szkoły (w odróżnieniu od tych w Wielkiej Brytanii na przykład, o czym pisałam w innym artykule) nie oferują prawie żadnego wsparcia młodym ludziom przy wyborze zawodu. Pozostaje więc domowe doradztwo zawodowe.
„Masz iść na medycynę! Bez dyskusji!”, wydarł się na moją koleżankę jej ojciec-lekarz, gdy oświadczyła, że wybiera się na germanistykę, bo uwielbia lekcje z naszą kochaną panią od niemieckiego (też uwielbiałam).
„Zostań nauczycielką. Nauczyciele pracują tylko szesnaście godzin tygodniowo i mają dwa miesiące wakacji”, doradziła mi mama, która sama nigdy tego zawodu nie wykonywała, więc nie mogła wiedzieć jaki jest wymagający i wykańczający.
„Niech studiuje prawo, a potem zatrudni się w korporacji i będzie zarabiać kupę szmalu”, doradzi wujek z ciocią. Syn ich znajomego jest po prawie, pracuje w korpo i ostatnio kupił sobie mercedesa.
Domowe doradztwo zawodowe ma na celu wskazanie dziecku bezpiecznego (użytecznego społecznie) i dobrze płatnego zawodu, dorośli życzą mu przecież jak najlepiej. A dzieci słuchają tych rad i czują się zapędzone w kozi róg, bo „nie chcą pracować w korpo” ani studiować medycyny. Bardzo przeżywają fakt, że matura i konieczność wyboru studiów zbliżają się nieuchronnie, a oni wciąż nie wiedzą, co mieliby ze sobą zrobić. Gapią się na listę „100 kierunków na polskich uczelniach” i nic nie wydaje im się wystarczająco ekscytujące, by poświecić temu pięć lat życia. Pewnie dlatego, że nie wiedzą, kim są.
PROFESJONALNE DORADZTWO ZAWODOWE
Moje najstarsze dziecko od zawsze wiedziało, co chce w życiu robić, ale młodsza dwójka nie, dlatego pewnego jesiennego dnia zasiadłam przed monitorem komputera i wpisałam w wyszukiwarkę hasło „doradztwo zawodowe”. Tak trafiłam na stronę Poradni Psychologicznej Strefa Myśli i jej Psychologiczne Doradztwo Zawodowe (https://strefamysli.pl/psychologiczne-doradztwo-zawodowe/).
Test inteligencji, osobowości i preferencji zawodowych, a także dogłębny wywiad z dzieckiem pozwalają psychologom „narysować” jego portret. Dzięki badaniu lepiej poznajemy osobowość naszej latorośli (np. ekstrawertyk czy introwertyk), jej mocne strony (np. zdolności społeczne czy myślenie abstrakcyjno-logiczne) obszary zainteresowań (m.in. językowe, matematyczno-logiczne; kierowniczo-organizacyjne czy praktyczno-estetyczne) oraz preferowane warunki pracy (np. w grupie czy indywidualnie). To wszystko prowadzi do odpowiedzi na pytanie, jakie kierunki studiów i ścieżki kariery zawodowej byłyby dla naszego dziecka najlepiej dopasowane.
Jak to wygląda w praktyce? Badanie w Poradni Strefa Myśli jest podzielone na dwie części. Testy psychologiczne i wywiad z dzieckiem to pierwszy etap. Drugi to spotkanie, na którym omawiane są wyniki. Na spotkaniu może być obecny także rodzic. To niesamowite doświadczenie, kiedy psycholog (obca osoba w końcu) potrafi nam powiedzieć o naszym dziecku (które przecież sami tak świetnie znamy) absolutnie zaskakujące rzeczy. Dużym przeżyciem dla rodzica jest możliwość przejrzenia się w tej zawodowej analizie dziecka jak w lustrze – w końcu nasze pociechy dziedziczą po nas wszelkie talenty i charakterek.
DORADZTWO ZAWODOWE – CO WYDARZYŁO SIĘ PO BADANIU
Po pierwsze okazało się, że nie musimy już wybierać pomiędzy medycyną a stomatologią, bo badanie wykazało, że ani do jednego ani do drugiego nie mamy serca. Mamy za to inne mocne strony (wyobraźnia 3D, kreatywność, wielkie zamiłowanie do estetyki i projektowania), więc możemy pracować jako architekt, projektant przestrzeni miejskiej czy menedżer sztuki.
Po badaniach nagle opadają nam klapki z oczu i zaczynamy patrzeć na nasze dziecko inaczej – ono ma talenty, o które go nie podejrzewaliśmy (choć zaraz przypomina nam się, że te talenty w rodzinie były w innych pokoleniach). I kiedy powtórnie zasiadamy do wyszukiwarki kierunków studiów czy to w Polsce czy za granicą, już pewną ręką odrzucamy większość ofert, zaznaczając tylko te do nas pasujące. Nagle wszystko wydaje się proste.
„Nauka biznesu przychodzi mu z łatwością, on ma do tego naturalny dryg”, powiedziała mi nauczycielka syna w jego holenderskiej szkole, a ja tylko uśmiechnęłam się pod nosem, bo ten dryg odkryłam u niego kilka miesięcy wcześniej, robiąc mu testy zawodowe w Strefie Myśli.
Nie wybierzemy za nasze dziecko jego ścieżki zawodowej, ale możemy mu w tym pomóc. Nietrafione wybory to dla dzieci i dla rodziców stres, stracony czas i pieniądze, brak celu, poczucie zawodu. Dzięki badaniu zyskujemy wiedzę, spokój i pewność działania.
Ja podczas spotkań omawiających wyniki badań moich dzieci robiłam dokładne notatki, ale można zamówić także raport na piśmie. Doradztwo Strefy Myśli jest przeznaczone dla młodzieży powyżej 15 roku życia i dorosłych, którzy po dwudziestu trzech latach pracy w korpo chcą zmienić zawód i odkryć siebie na nowo. Całość kosztuje kilkaset złotych, i są to bardzo mądrze zainwestowane pieniądze. Bardzo polecam!