PODERE DEI VENTI, GOSPODARSTWO WIATRÓW
Nie sądziłam, że kiedykolwiek zdradzę wam adres mojego ukochanego wakacyjnego domu w Toskanii! Informację o tym miejscu długo trzymałam dla siebie i najbliższej rodziny (trudno upolować tu choć jeden wolny tydzień w sezonie, dlatego dom rezerwowaliśmy zazwyczaj z rocznym wyprzedzeniem), ale stało się, siła wyższa… Wiosną 2020 pewien wirus sparaliżował Europę, goście odwołali zaplanowane wcześniej pobyty, a zrozpaczona właścicielka napisała do mnie z zapytaniem, czy nie poleciłabym wakacji w jej gospodarstwie swoim znajomym. Zrobiłam to z pełnym przekonaniem, bo Podere dei Venti jest wyjątkowe. Potwierdzają to również osoby, które za moją namową spędziły tam wakacje 2020 i teraz polecają ten dom kolejnym i kolejnym…
W „czasach wirusowych” wynajęcie wakacyjnego domu może być lepszym pomysłem niż zatrzymanie się w hotelu. Do Toskanii też wygodniej dostać się samochodem niż samolotem (odpada martwienie się czy loty nie zostaną w ostatniej chwili odwołane). W domu mieści się swobodnie 12 osób (2-3 rodziny).
Poniżej opisuję zalety tego miejsca (dodam, że sama spędziłam tu wakacje czterokrotnie).
JAK TU PIĘKNIE!
Największą zaletą Podere dei Venti jest położenie. Po włosku: bella posizione panoramica 🙂
Domów na wynajem w Toskanii jest sporo, ale niewiele z nich może pochwalić się takimi widokami.
Podere dei Venti leży pomiędzy Castel del Piano i Seggiano. Z gospodarstwa roztacza się zapierający dech w piersiach obrazek zielonej doliny i trzech miasteczek: Castel del Piano, Montelaterone i Montegiovi.
Typowy toskański dom z kamienia jest otoczony jedenastoma hektarami drzew oliwnych, owocowych i kasztanowcami. Leży w pewnej odległości od innych domów, co zapewnia ciszę. Teren jest świetnie zagospodarowany i bardzo zadbany.
GOSPODARSTWO WIATRÓW, SKĄD TA NAZWA?
Dom leży u stóp wielkiej góry (a właściwie nieczynnego wulkanu) Monte Amiata. Zimą można tam jeździć na nartach, a latem wybrać się na szczyt by podziwiać okolicę. Wieczorem ze zboczy Monte Amiata schodzi chłodny wiaterek. Daje on cudowne ukojenie po upalnym dniu, wietrzy pokoje przed nocnym wypoczynkiem i jak wielokrotnie mogliśmy się przekonać łagodzi objawy „dnia po”, czyli kaca :-), a z takim wyborem lokalnych win regularne degustacje są po prostu nieuniknione 😉
CASTEL DEL PIANO
Najbliższe miasteczko jest oddalone od domu o 3 km i nazywa się Castel del Piano. Jest urocze i „mało turystyczne”, choć nie brakuje mu zabytków i ciekawych zakątków. Ma wszystko czego potrzeba na wypad zakupowo-spacerowy:
- kościół, wieżę zegarową i starówkę; centro storico jest otoczone murem, zza którego można podziwiać dolinę (widać „nasz” dom!)
- plac Garibaldiego (czy jest we Włoszech jakieś miasto, które nie ma placu jego imienia?), po którym można się przechadzać z lodami, przysiąść na kawę i obserwować życie mieszkańców
- przy placu znajduje się Ristorante Locanda dei Dombi z pysznym, włoskim, niedrogim jedzeniem i obłędnym crème brûlée (zamówcie od razu dwie porcje, a po konsumpcji nie czekajcie na rachunek przy stoliku – w tym lokalu za jedzenie płaci się w kasie przy wyjściu)
- nieopodal znajduje się kawiarnio-lodziarnia Quadrifoglio (koniczyna) z pycha lodami, naprzeciwko kawiarnio-piekarnia Corsini, a dwa kroki stamtąd inne sklepy: rzeźnik, rowerowy itd.
- jedzenie kupuje się w jednym z trzech supermarketów (nasz ulubiony to Coop)
- jest też basen miejski, szpital i pogotowie (pronto soccorso), tak na wszelki wypadek, a z ciekawostek dodam jeszcze, że Castel del Piano ma także swoje święto Palio, jak pobliska Siena.
NAJBLIŻSZA OKOLICA, CO WARTO ZOBACZYĆ?
Podczas naszych pobytów w Podere dei Venti dzień zazwyczaj wygląda tak: rano – wylegiwanie się w łóżkach lub kawa na tarasie lub trening sportowy (bieganie, rower lub basen), po śniadaniu kąpiele w basenie, a po późnym obiedzie – wyjazd na zwiedzanie najbliższej okolicy i lody. Wiele miasteczek jest położonych w odległości ok. 30 minut samochodem od domu.
W poście TOSKANIA POŁUDNIOWA, WYCIECZKI Z PODERE DEI VENTI opisuję miejsca, które udało nam się zobaczyć podczas naszych pobytów w tamtej okolicy, a były to między innymi:
- Pitigliano – Sovana – Sorano – naturalne źródła Saturnia
- Castiglione d’Orcia – Bagno Vignoni – San Quirico d’Orcia
- Pienza – Montepulciano + dolina rzeki Orcia
- Abbazia di San Attimo – Montalcino – Buon Convento
- Santa Fiora – naturalne źródła Bagni San Filippo
- Grosetto – Talamone – Orbetello (dla spragnionych morza)
- Cortona – Asyż
- Siena i Florencja (na te dwa miasta trzeba zaplanować sobie cały dzień).
Kilka kilometrów od domu leży Seggiano – w Seggiano i Castel del Piano produkuje się najlepszą oliwę. W drodze do Paganico znajduje się winnica Banfi, na degustację win można wstąpić do położonego nieco wyżej Poggio alle Mura (ale same wina Banfi taniej kupicie w supermarketach, a wkrótce odkryjecie, że w każdej miejscowości w supermarketach wybór nieco sie różni, bo każdy z nich chce sprzedawać produkty lokalne).
DOM, LICZBA POKOI, WYPOSAŻENIE
Po raz pierwszy trafiliśmy do Podere dei Venti w 2009. Przyjechaliśmy na tydzień, wróciliśmy z wielką ochotą już w kolejnym roku… Zawsze czujemy się tu jak u siebie.
Sam dom to marzenie – pierwotny budynek postawiono w dziewiętnastym wieku, a w 2005 roku gruntownie go wyremontowano. W czasie renowacji gospodarze dobudowali dodatkowe pomieszczenia i teraz gospodarstwo ma dwanaście miejsc noclegowych. Wnętrza są urządzone ze smakiem, oczywiście w stylu toskańskim.
Oto podstawowe informacje dotyczące gospodarstwa:
– liczba miejsc do spania: 12, ale jeśli jedziecie w 2-3 rodziny i macie ze sobą małe dziecko/dzieci właścicielka zorganizuje wam dodatkowe łóżko/łóżeczko za symboliczną opłatą
– dom ma dwa poziomy oddzielone od siebie schodkami i drzwiami – można wynająć pół domu (jeden poziom) jeśli grupa jest mniejsza i liczy 4 lub 8 osób
– na dole znajduje się: kuchnia, salon (TV, sprzęt audio, kominek) i dwie podwójne sypialnie (jedna z podwójnym łóżkiem i jedna z dwoma łóżkami), każda sypialnia ma swoją łazienkę z kabiną prysznicową/bidet/wc
– kuchnia posiada podstawowe wyposażenie: garnki, talerze, sztućce, czajnik, kuchenkę, piecyk i lodówkę; nie ma tu co prawda zmywarki, za to podczas zmywania ręcznego można podziwiać najpiękniejsze widoki (przez okno kuchenne widać dolinę i trzy miasteczka)
– przy wyjściu z kuchni jest taras, a na nim ogromny stół (a właściwie dwa), przy którym mieści się 12 osób – podczas naszych wakacji zawsze jadaliśmy posiłki na zewnątrz
– na górze domu znajduje się druga kuchnia z dużą lodówką, salonik, cztery dwuosobowe sypialnie; każda ma własną łazienkę z prysznicem/bidet/wc
– piec do pizzy i grill
– pralnia/pomieszczenie gospodarcze – przy basenie
– basen ma wymiary 14m x 7m; dno basenu i schodki są wyłożone antypoślizgową wykładziną (bezpieczne dla dzieci). Przy basenie jest 12 łóżek do opalania (i zero innych turystów!), są parasole, na tarasiku stoją mosiężne meble, przy których dorośli mogą konsumować popołudniową kawę i cieszyć oczy okolicą. Basen jest „otwarty” w terminie od 1 maja do połowy września (potem robi się chłodno).
Pogoda – lipiec i sierpień są zazwyczaj upalne (dlatego tak cieszy możliwość schłodzenia się w basenie i orzeźwiający wietrzyk z Monte Amiata); inne miesiące mogą być chłodniejsze (od połowy października do połowy kwietnia w domu można uruchomić ogrzewanie).
W cenie macie pościel i ręczniki. Końcowe sprzątanie i prąd są dodatkowo płatne. Dom jest wyposażony w monitoring, ale na wszelki wypadek nie polecam wam zabierania ze sobą na wakacje wartościowych przedmiotów do gospodarstwa, które stoi z dala od innych przy wiejskiej drodze (wiadomo).
Dojazd do domu jest nieco skomplikowany, ale opisałam go szczegółowo tutaj: Z ziemi polskiej do włoskiej z przystankiem w Palmanova.
PIZZA, OLIWA I KWIATY CUKINII
Na terenie poniżej domu tata Elisabetty, Bruno, uprawia winorośl, drzewa oliwne i warzywa. Często gdy wychodziłam o świcie wypić poranną kawę na tarasie znajdowałam od niego jakiś „prezent”: świeże zioła (te w Toskanii mają intensywniejszy zapach) albo zerwane właśnie kwiaty cukinii…
Bruno wybudował też piec do pizzy i pewnego razu zaproponował, że przygotuje dla nas prawdziwą włoską pizzę („bo to coś, co dają turystom w restauracjach nic z prawdziwą domową pizzą nie ma wspólnego”). Dokładnie opisałam ten dzień w tym artykule: Prawdziwa włoska pizza według Bruno.
Od Bruno możecie też kupić oliwę i wino (jak napisałam wcześniej tereny Seggiano i Castel del Piano słyną z oliwy). Ta wytwarzana przez Bruno jest bardzo delikatna, pyszna. Warto przywieźć sobie zapas na zimę i kupić butelkę na prezent dla bliskich.
MOJE NAJLEPSZE WSPOMNIENIA Z POBYTU W PODERE DEI VENTI:
– bicie kościelnych dzwonów i szczekanie psów niosące się po dolinie o poranku
– codzienne wielogodzinne zawody dzieci w skokach do basenu
– wyścigi pływackie (bezcenne, gdy córka trenująca pływanie wygrywa z mężem trenującym pływanie)
– wylegiwanie się nad basenem z książką (nie bardzo da się skupić na lekturze, bo widoki rozpraszają)
– wyławianie (dla rozprostowania kości) z wody much specjalną siatką do owadów
– asystowanie Bruno przy wkładaniu pizzy do pieca (udawałam, że rozumiem co do mnie mówi)
– wieczorne pływanie w basenie z jaskółkami krążącymi mi nad głową (kolacyjne owadzie łowy)
– pogoń dzieciaków po krzakach w poszukiwaniu świetlików
– wizyta w pizzerii dla lokalsów Da Matteo na zboczu Monte Amiata, w której właścicielka wręczając nam il menu powiedziała do siebie pod nosem: „mam nadzieję, że mówicie po włosku, bo my ani słowa po angielsku”
– ciarki na plecach podczas hymnu śpiewanego przez kibiców piłkarskich zebranych przed telebimem na placu Garibaldiego w Castel del Piano przed finałowym meczem mistrzostw świata Włochów z Hiszpanami
– wino z przyjaciółmi nocą nad basenem z widokiem na gwiazdy i trzy oświetlone miasteczka.
KONTAKT DO ELISABETTY
Jeśli macie ochotę na spędzenie wakacji w Podere dei Venti, kontaktujcie się ze mną – przekażę wasze preferowane terminy właścicielce lub podam wam do niej adres mailowy. Uprzedzam, że zdobycie terminu na pobyt lipcowo-sierpniowy graniczy z cudem; zazwyczaj trzeba go rezerwować z rocznym wyprzedzeniem.
Cordiali saluti,
Monika
Witam; zarezerwowaliśmy już dawno w tym domu wakacje. Dziś znalazłam blog – mam jedno pytanie – czy jest dostęp do wff ewentualnie za dodatkową opłatą?
Dzień dobry, napisałam do właścicielki i czekam na jej odpowiedź 🙂
Mam odpowiedź od właścicielki: Internet jest użyczany osobom zainteresowanym nieodpłatnie 🙂