Nie sądziłam, że kiedykolwiek to zrobię, że zdradzę wam adres mojego ukochanego wakacyjnego domu w Toskanii. Takie informacje zatrzymuje się dla siebie. Zwłaszcza że i tak trudno upolować tu choć tydzień w sezonie… Ale stało się, siła wyższa: pewien wirus spowodował, że właścicielka, Elisabetta, straciła rezerwacje „wiosennych” gości i poprosiła mnie o polecenie swojego domu. Jeśli więc możecie wybrać się na wakacje we wrześniu czy październiku polecam wam Podere dei Venti.
W czasach wirusowych wynajęcie wakacyjnego domu może być lepszym pomysłem niż zatrzymanie się w hotelu. Do Toskanii też wygodniej dostać się samochodem niż samolotem (odpada martwienie się czy loty nie zostaną odwołane). W domu mieści się swobodnie 12 osób (2-3 rodziny), a promocyjna cena za jego wynajem we wrześniu i październiku 2020 roku wynosi 1100 EUR/tydzień.
Poniżej opisuję zalety tego miejsca (dodam, że sama spędziłam tu wakacje czterokrotnie).
JAK TU PIĘKNIE!
Największą zaletą Podere dei Venti jest położenie. Po włosku: bella posizione panoramica 🙂
Domów na wynajem w Toskanii jest sporo, ale niewiele z nich może pochwalić się takimi widokami.
Podere dei Venti leży pomiędzy Castel del Piano i Seggiano. Z gospodarstwa roztacza się zapierający dech w piersiach obrazek zielonej doliny i zabudowań trzech miasteczek: Castel del Piano, Montelaterone i Montegiovi.
Typowy toskański dom z kamienia jest otoczony jedenastoma hektarami drzew oliwnych, owocowych i kasztanowcami. Leży w pewnej odległości od innych domów, co zapewnia ciszę. Teren jest świetnie zagospodarowany i bardzo zadbany.
GOSPODARSTWO WIATRÓW, SKĄD TA NAZWA?
Dom leży u stóp wielkiej góry (a właściwie nieczynnego wulkanu) Monte Amiata. Zimą można tam jeździć na nartach, a latem wybrać się na szczyt by podziwiać okolicę. Wieczorem ze zboczy Monte Amiata schodzi chłodny wiaterek. Daje on cudowne ukojenie po upalnym dniu, wietrzy pokoje przed nocnym wypoczynkiem i jak wielokrotnie dowiedziono empirycznie łagodzi uciążliwości „dnia po”, czyli kaca 🙂
CASTEL DEL PIANO
Najbliższe miasteczko jest oddalone od domu o 3 km i nazywa się Castel del Piano. Jest urocze i „mało turystyczne”, choć nie brakuje mu zabytków i ciekawych zakątków. Ma wszystko czego potrzeba na wypad zakupowo-spacerowy:
NAJBLIŻSZA OKOLICA, CO WARTO ZOBACZYĆ?
Podczas naszych pobytów w Podere dei Venti dzień zazwyczaj wygląda tak: rano – wylegiwanie się w łóżkach lub kawa na tarasie lub trening sportowy (bieganie, rower lub basen), po śniadaniu kąpiele w basenie, a po późnym obiedzie – wyjazd na zwiedzanie najbliższej okolicy i lody. Wiele miasteczek jest położonych w odległości ok. 30 minut samochodem od domu.
W oddzielnym poście opisuję miejsca, które udało nam się zobaczyć podczas naszych pobytów w tamtej okolicy, a były to między innymi:
Kilka kilometrów od domu leży Seggiano – w Seggiano i Castel del Piano produkuje się najlepszą oliwę. W drodze do Paganico znajduje się winnica Banfi, na degustację ich win można wstąpić do położonego nieco wyżej Poggio alle Mura.
DOM, LICZBA POKOI, WYPOSAŻENIE
Po raz pierwszy trafiliśmy do Podere dei Venti w 2009. Przyjechaliśmy na tydzień, wróciliśmy z wielką ochotą już w kolejnym roku… Zawsze czujemy się tu jak u siebie.
Sam dom to marzenie – pierwotny budynek postawiono w dziewiętnastym wieku, a w 2005 roku gruntownie go wyremontowano. W czasie renowacji gospodarze dobudowali dodatkowe pomieszczenia i teraz gospodarstwo może pomieścić dwunastu gości. Wnętrza są urządzone ze smakiem.
Oto podstawowe informacje dotyczące gospodarstwa:
– liczba miejsc do spania: 12, ale jeśli jedziecie w 2-3 rodziny i macie ze sobą małe dziecko/dzieci właścicielka zorganizuje wam dodatkowe łóżko za symboliczną opłatą
– dom ma dwa poziomy oddzielone od siebie schodkami i drzwiami – można wynająć pół domu (jeden poziom) jeśli grupa jest mniejsza i liczy 4 lub 8 osób
– na dole znajduje się: kuchnia, salon (TV, sprzęt audio, kominek) i dwie podwójne sypialnie (jedna z podwójnym łóżkiem i jedna z dwoma łózkami), każda sypialnia ma swoją łazienkę z kabiną prysznicową/bidet/wc
– kuchnia posiada podstawowe wyposażenie: garnki, talerze, sztućce, czajnik, kuchenkę, piecyk i lodówkę; nie ma tu co prawda zmywarki, za to podczas zmywania ręcznego można podziwiać najpiękniejsze widoki (przez okno kuchenne widać dolinę i trzy miasteczka)
– przy wyjściu z kuchni jest taras, a na nim ogromny stół (a właściwie dwa), przy którym mieści się 12 osób – podczas naszych wakacji zawsze jadaliśmy posiłki na zewnątrz
– na górze domu znajduje się druga kuchnia z dużą lodówką, salonik, trzy dwuosobowe sypialnie, jedna sypialnia z dwoma pojedynczymi łóżkami; każda ma własną łazienkę z prysznicem/bidet/wc
– piec do pizzy i grill
– pralnia/pomieszczenie gospodarcze – przy basenie
– basen ma wymiary 14m x 7m; dno basenu i schodki są wyłożone antypoślizgową wykładziną (bezpieczne dla dzieci). Przy basenie jest 12 łóżek do opalania (i zero innych turystów!), są parasole, na tarasiku stoją meble, przy których dorośli mogą konsumować popołudniową kawę i cieszyć oko widokiem okolicy. Basen jest „otwarty” w terminie od 1 maja do połowy września.
Pogoda – lipiec i sierpień są zazwyczaj upalne (dlatego tak cieszy możliwość schłodzenia się w basenie i chłodny wietrzyk z Monte Amiata); inne miesiące mogą być chłodniejsze (od połowy października do połowy kwietnia w domu można uruchomić ogrzewanie).
Zużycie prądu jest dodatkowo płatne. Dom jest wyposażony w monitoring, ale na wszelki wypadek nie zaleca się zabierania ze sobą na wakacje wartościowych przedmiotów (wiadomo).
Dojazd do domu jest nieco skomplikowany, ale chętnie służę bardziej szczegółowym opisem osobom zainteresowanym.
PIZZA, OLIWA I KWIATY CUKINII
Na terenie poniżej domu tata Elisabetty, Bruno, uprawia winorośl, drzewa oliwne i warzywa. Często gdy wychodziłam o świcie wypić poranną kawę na tarasie znajdowałam od niego jakiś „prezent”: świeże zioła (te w Toskanii mają intensywniejszy zapach) albo zerwane właśnie kwiaty cukinii…
Bruno wybudował też piec do pizzy i pewnego razu zaproponował, że przygotuje dla nas prawdziwą włoską pizzę („bo to co dają turystom w restauracjach nic z prawdziwą domową nie ma wspólnego”). Dokładnie opisałam ten dzień w oddzielnym artykule.
Od Bruno możecie też kupić oliwę i wino (jak napisałam wcześniej tereny Seggiano i Castel del Piano słyną z oliwy). Ta wytwarzana przez Bruno jest bardzo delikatna, pyszna. Warto przywieźć sobie zapas na zimę i kupić butelkę na prezent dla bliskich.
MOJE NAJLEPSZE WSPOMNIENIA Z POBYTU W PODERE DEI VENTI:
– bicie kościelnych dzwonów i szczekanie psów niosące się po dolinie o poranku
– codzienne wielogodzinne zawody dzieci w skokach do basenu
– wyścigi pływackie (bezcenne, gdy córka trenująca pływanie wygrywa z mężem trenującym pływanie)
– wylegiwanie się nad basenem (nie bardzo da się skupić na lekturze, bo widoki rozpraszają)
– wyławianie (dla rozprostowania kości) z wody much specjalną siatką do owadów
– asystowanie Bruno przy wkładaniu pizzy do pieca (udawałam, że rozumiem o czym do mnie mówi)
– wieczorne pływanie z jaskółkami krążącymi mi nad głową (kolacyjne owadzie łowy)
– pogoń dzieciaków po krzakach w poszukiwaniu świetlików
– wizyta w pizzerii dla lokalsów Da Matteo na zboczu Monte Amiata, w której właścicielka wręczając nam il menu powiedziała do siebie: „mam nadzieję, że mówicie po włosku, bo my ani słowa po angielsku”
– ciarki na plecach podczas hymnu śpiewanego przez kibiców piłkarskich zebranych przed telebimem na placu w Castel del Piano przed finałowym meczem mistrzostw świata Włochów z Hiszpanami
– wino z przyjaciółmi nocą nad basenem z widokiem na gwiazdy i trzy oświetlone miasteczka.
KONTAKT DO ELISABETTY
Jeśli macie ochotę na spędzenie wakacji w Podere dei Venti tej jesieni lub kiedy indziej, kontaktujcie się ze mną – przekażę wasze preferowane terminy właścicielce lub podam wam do niej adres mailowy. Uprzedzam, że zdobycie terminu na pobyt lipcowo-sierpniowy graniczy z cudem; zazwyczaj trzeba go rezerwować z rocznym wyprzedzeniem.
Cordiali saluti,
Monika