Robienie pizzy w domu to zabawa na pół dnia, ale od czasu do czasu można się tak zabawić 🙂
Zwłaszcza że pizza z tego przepisu wychodzi lepsza od takich z restauracji. Sami spróbujcie!
SKŁADNIKI NA CIASTO
SKŁADNIKI NA WIERZCH PLACKA
Oczywiście składniki na wierzch placka możecie sobie dowolnie zmieniać, ale polecam wam spróbować pizzy z ziemniakami, oliwą i oregano, którą pokazał nam Bruno, nasz toskański gospodarz.
WYKONANIE
Najpierw robię rozczyn drożdżowy – kiedyś do ciasta dodawałam świeżych drożdży, ale odkąd trafiłam na takie, które nie wyrosły przestałam ryzykować i używam suszonych.
Zaczyn drożdżowy robię tak: drożdże wsypuję do filiżanki, dodaję płaską łyżeczkę cukru, mieszam i zalewam ciepłą wodą (może być z kranu). Uwaga! Woda nie może być za gorącą, bo drożdże nie urosną (zginą). Po wymieszaniu składników filiżankę należy przykryć talerzykiem i odstawić w spokojne miejsce.
Kiedy drożdże sobie rosną do dużej miski wsypuję 5 szklanek mąki (cały kilogram to około 6 szklanek, resztę mąki zostawiam na posypywanie stolnicy), dodaję sól i (opcjonalnie) 2 łyżki oliwy z oliwek. Całość mieszam widelcem, kiedy drożdże urosną wlewam je do ciasta, znów mieszam i dodaję ciepłą wodę (tą samą filiżanką, żeby zabrać resztę drożdży ze ścianek naczynia). Ile tej wody ma być? Na oko. Ciasto musi być luźne, czyli łatwe w wyrabianiu (zawsze lepiej jest dodać mąki, żeby je zagęścić niż wody żeby je rozluźnić). Wyrabiam ciasto na stolnicy wysypanej mąką kilka minut, a potem wkładam znów do miski, posypuję mąką i przykrywam czystą ściereczką. Wcześniej troszeczkę nagrzewam piekarnik, żeby ciasto miało ciepło. Wstawiam je z miską do wyłączonego piekarnika i zabieram się za przygotowywanie składników, które na pizzę położę.
Cebulę kroję w grubą kostkę lub paski i szklę na oleju. To samo z innymi warzywami (cukinii przed pokrojeniem w krążki nie obieram tylko dokładnie myję skórkę). Mozzarellę wkładam do miski i rozgniatam tłuczkiem do ziemniaków. Żółty ser trę na tarce. Ziemniaki obieram, myję i kroję w cieniutkie plasterki, szybko wrzucam do miseczki i zanim zaczną ciemnieć polewam je oliwą z oliwek, dodaję posiekany rozmaryn i tymianek i trochę soli.
Kiedy ciasto już pięknie wyrośnie wyjmuję je z miską z piekarnika i stawiam na stole. Piekarnik nastawiam na 220 stopni C (pizza piecze się krótko w wysokiej temperaturze).
Piekarnik się nagrzewa, a ja w tym czasie posypuję mąką stolnicę, urywam kawałek ciasta i rozwałkowuję je albo w owal albo w prostokąt, by zajęło całą blaszkę do pieczenia.
Ciasto układam na blaszce natłuszczonej oliwą, smaruję je sosem pomidorowym, posypuję oregano
i układam składniki – każdy domownik zamawia inną kombinację. Układając kawałki ananasa na placku syna zastanawiam się, czy Włosi jedli kiedyś pizzę hawajską?
Pizza ziemniaczana to pizza bianca, czyli bez sosu pomidorowego. Na ciasto układam plasterki ziemniaków (starannie jeden obok drugiego, żeby się upiekły), na wierzch wrzucam kilka grudek mozzarelli.
Kiedy piekarnik jest już nagrzany do 220 stopni, wkładam do niego pizzę. Piecze się około 10-15 minut (zależy od grubości ciasta). Kiedy brzegi są już zarumienione wyciągam blaszkę i wrzucam na wierzch trochę żółtego sera (ale naprawdę niedużo; na pizzę ziemniaczaną w ogóle go nie daję). Jeszcze trzy minuty i wyjmuję z piekarnika. I już, można podawać. Buon appetito!
1 komentarz